Ogień przy drodze

Ogień przy drodze
Ogień przy drodzeOgień przy drodze
Autor:

Cena: 18.86 zł   23.00 zł
Oszczędzasz: 0.92 zł

Data wydania:
Liczba stron:428
Oprawa:


Format eBook: epub,mobi epub  epub,mobi mobi 


"I tak ruszył ten szczególny kondukt. Na przedzie bryczka ze zwisającym ciałem, nogi na jedną stronę, głowa na drugą. Prezes Podkański podtrzymywał głowę. Konie tłukły ziemię, a u nosa powożącego zieleniała kapka potu, dziwnie nie miał śmiałości, aby ją strącić. Za bryczką szła Aleksandra, po jej bokach czujni, aby w każdej chwili złapać mdlejącą, Uxakowski i Wiktor, flankowali ją popielatą jak księdza z monstrancją. Chcieli, ale nie dała się wziąć pod ramiona. Ostatni toczył się, podnosząc przednie koło roweru, felczer Goldberg suwający chromą nogą. Groźny człowiek z dubeltówką pobiegł do Rudawki z wytycznymi od prezesa. Wszyscy jednako sprawiedliwie unurzani w złotobrunatnej, migotliwej i puszystej, jak najeżona sierść kota, rozlanej przestrzeni. Ptaki u nieba furkotały przywieszone, pachniało pleśnią i mokrą ziemią, przejeżdżali, przechodzili nad szczerbatą jamą z cuchnącą deszczową wodą. Nieba przyrosło jak bólu, gdyż ukazała się wyrwa czystości pomiędzy obłokami. Wypłoszyli bociana, a tego robić się nie godzi.Przed wieczorem, zapowiadał się dziwnie szary i kwaśny, zjawił się w domu Aleksandry w staromodnym tużurku prezes Podkański. I po raz pierwszy poczuł się na posesji Winnickich intruzem. Dom Aleksandry okupowała jej ukraińska rodzina. Przede wszystkim starsze kobiety o poharatanych, smagłolicych, granatookich twarzach jak ikony trawione kornikami, w długiej szarej, fałdzistej czerni żałoby. I zapalczywe, okrągłogłowe wyrostki, częściowo na boso, niektórzy pluli pestkami słonecznika jak na bazarze. Najważniejszy okazał się Teodor. To właśnie on kroczył przez podwórze godnie i zasobnie jak tymczasowy gospodarz."

(FRAGMENT KSIĄŻKI)