Safari mrocznej gwiazdy Lądem z Kairu do Kapsztadu

Safari mrocznej gwiazdy Lądem z Kairu do Kapsztadu
Safari mrocznej gwiazdy Lądem z Kairu do KapsztaduSafari mrocznej gwiazdy Lądem z Kairu do Kapsztadu
Autor:

Cena: 38.17 zł   44.90 zł
Oszczędzasz: 2.694 zł

Data wydania:
Liczba stron:648
Oprawa: miękka




Zapraszamy w kolejną podróż z Paulem Theroux. Tym razem światowej sławy pisarz i podróżnik postanowił przejechać cały kontynent afrykański: od Kairu do Kapsztadu droga wiedzie wzdłuż Nilu, przez Sudan i Etiopię, Kenię i Ugandę, Tanzanię, Mozambik i Zimbabwe aż do samego krańca Afryki Południowej. Theroux podróżuje oczywiście pociągiem, ale nie tylko rzeki przepływa dłubanką, pyliste drogi pokonuje rozklekotanym autobusem i ciężarówką transportującą bydło. To z nich otwierają się dla niego widoki na jeden z najpiękniejszych, a zarazem najbardziej niebezpiecznych krajobrazów ziemi. Dla pisarza jest to podróż zarazem odkrywcza, jak i sentymentalna. Prawie czterdzieści lat wcześniej Theroux pracował w Afryce jako nauczyciel. Odwiedza więc swoją dawną szkołę, uczniów i afrykańskich przyjaciół. Z wielką pasją obserwuje zdumiewające i wyniszczające zmiany, które zaszły w znanych mu miejscach. Jak zawsze spostrzegawczy i ciekawy wszystkiego, rejestruje każdy szczegół i z charakterystycznym dla siebie humorem zabiera czytelników na niezwykle pouczającą epicką wyprawę. Safari mrocznej gwiazdy to jedna z najlepszych i najodważniejszych książek Paula Theroux. To list miłosny do Afryki. Zbliżając się do sześćdziesiątki, Theroux porzucił wygody, dostatek i sławę znanego pisarza, by samotnie spędzić rok, podróżując po najbardziej nieprzyjaznych częściach najbiedniejszego kontynentu świata"". Robert D. Kaplan, Washington Post Energia Theroux jest zaraźliwa, jego ciekawość nienasycona, jego zuchwalstwo no cóż niezwykłe. Zdecydowany pomieścić całą Afrykę w jednej książce, daje nam wszystko: trędowaci, hieny, kły słoniowe, odpadki, skarżące się osły, odsłonięte rynsztoki w brukowanych zaułkach, aromat przypraw, zakrwawiony rzeźnik unoszący tasak, by przeciąć owłosiony garb i odsłonić gładki jak ser wielbłądzi tłuszcz. Pisze tak, że nie sposób się oprzeć. Mark Slouka, San Francisco Chronicle